piątek, 22 lutego 2013

Nowy szkicownik

Stary wysłużony szkicownik wreszcie doszedł do końca... trochę ze smutkiem go odkładam na półkę, w końcu jest tam dużo ciekawych pomysłów do których zapewne wrócę. Nowy już czeka. Tym razem na wypróbuje cansonowski...zobaczymy jak się będą kredki i tusz zachowywać na jego kartkach.

Poniżej kilka ostatnich ilustracji ze szkiców :D







piątek, 15 lutego 2013

Dużo pomysłów się rodzi w głowie :)

Kolejna dawka rozrysowania...kredki latają w koło. Parę nowych pomysłów się zrodziło...trochę nowych inspiracji :)




skusiłam się na uwiecznienie moich białasów, małej Ashanti i mamusi Uncji


trochę tak walentynkowo...


Wciąż szukam...
A jutro poranna podróż na drugi koniec Polski.

środa, 13 lutego 2013

Kreatywny tydzień

Tydzień poferyjny zaczął się całkiem sympatycznie. Nowe pomysły i nowe wyzwania, parę ilustracji które na szybko robiłam do artykułów zainspirowały mnie do sięgnięcia do ilustratora. Nie tylko praca nad ilustracjami ale i paroma projektowymi konkursami, a także ta tematyka z końmi się rozwija i nakręca mnie pozytywnie :)



Powyżej przerwa na kawę (taki pomysł z głowy chociaż kawy nie pijam :P ) a poniżej ilustracje do artykułów na Wielkim Żarciu


Wkręciłam się w ilustratora ostatnio, zobaczymy co jeszcze z tego się wykluje, chociaż cały czas kredkami coś smaruje i farbami..czas się wybrać do sklepu po nowy szkicownik. Na uczelnie jeszcze nie zawitałam, na razie straszne zamieszanie w dziekanacie, jeszcze nowego planu nie otrzymaliśmy :/ a już niby powinniśmy podejmować ważne decyzje o dyplomie...
Na razie trzeba się skupić na tym co pod ręką czyli nowym projektem :D. A jutro dzień zakochanych...aż mnie korci żeby coś zmalować z tej okazji...

A na koniec moje zakorzenienie...i przywiązanie do sprzętu :P



wtorek, 5 lutego 2013

Patataj...patataj...patataj

Wreszcie coś kreatywnego na tapecie...nowy projekt...nowe wszystko. Konik tu konik tam...pierwsze pomysły.Zobaczymy jak to wyjdzie, ale o tym wkrótce. A to jeden z moich koników w trakcie szukania odpowiedniej formy :)


Ferie w połowie a jeszcze nie miałam okazji skorzystać z tego czasu wolnego :D może jutro basen się uda.


poniedziałek, 4 lutego 2013

A w międzyczasie coś innego :)

Lubię czasem robić coś zwyczajnie komputerowego... ot tak.
Ciekawe zlecenie mi się trafiło od firmy Triangoo, dokończenie ich projektu, ponad tydzień czasu zajęło z poprawkami i przygotowaniem do druku z różnymi specyfikacjami, wszystko wyszło super :) Nic nie zastąpi radości z oglądania czegoś nad czym się pracowało w przestrzeni publicznej. Jak  na razie mnie to bardzo cieszy... Podobnie jak z książkami.




Trochę czasu minęło zanim miałam możliwość zobaczenia jak to wygląda na żywo- na Dniach Otwartych NBP.  :)

niedziela, 3 lutego 2013

To jest to

Wczorajsza całodzienna podróż deszczowa szybko minęła. Dzisiaj za to pogoda piękna, słońce świeci na Dolnym Śląsku, lekko sypnęło śnieżkiem w nocy, cudnie, aż się w domu siedzieć nie chce :/  A jednak czasem trzeba, trochę roboty do zrobienia, parę nowych logotypów do zaprojektowania...a w międzyczasie męczy mnie ta ilustracja...Poniżej misio a la Tinkie Winkie z torebką. Połączenie akwareli, nadal szukam dobrej formy i zestawień, zobaczymy jak to się będzie rozwijać.
Ten wielki rysunek z udziałem kredek tuszu i węgla to jest właśnie to. Moja nowa ścieżka, próbuję porzucić typowe, akademickie rysowanie, przez tyle lat wpajane i ćwiczone. Aż wreszcie się udało. Wzięłam w ręce pastele i zaczęłam smarować. Ultramaryna, róż, fiolet i pomarańcz, jakoś tak podświadomie wybrałam te kolory, jednak bardzo mi się spodobało tutaj to zestawienie i na razie postaram się kontynuować je jak i sposób rysowania. Żeby ożywić moją kreskę :) jak na razie ten jeden szykuje się do przedstawienia na dopuszczeniu do dyplomu... jeszcze muszę popracować nad kolejnymi. Ale wreszcie to czuję !!! :)



piątek, 1 lutego 2013

Przygotowania i kombinowanie

Chillout. Śnieg topnieje, słońce się przedziera a ja nabrałam ochoty na kolejne rysowanie, ciągle szukam czegoś swojego, charakterystycznego dla mnie połączenia. Trudno znaleźć to swoje "coś"...na razie tylko w rysunku i malarstwie się udało. Ale mam myśl...trochę za sprawą profesorów, a trochę wynikające z moich zamiłowań podążam za kolorem i muszę podążać odważniej. 
Uwielbiam akwarele, cały czas mam swój zestaw 24 van gogh sprzed 10 lat...ciągle uzupełniane... farba ta jest na swój sposób magiczna i wymaga szybkich decyzji...ctrl-z tutaj nie ma :D, pracując na kompie ciężko się przyzwyczaić do tego.
Piórko i tusz, kolejni moi ulubieńcy, mnóstwo piórek i patyczków się przewinęło przez moje ręce. I tak dodając do tego kredki próbuję znaleźć odpowiednią formę, kompozycję, graficznie zaprojektować swój przekaz...
Po tylu latach tworzenia przeróżnych rzeczy staram się odchodzić od rzeczywistych form, ku uproszczeniom... zdeformować, znaleźć cechy charakterystyczne... Uwolnić się od ślicznych i słodkich postaci.


Poniżej dziwne próby piórkowo - komputerowe, zobaczymy co z tego wyjdzie.



Całkiem przypadkiem Herakles dostał krowich cycków :P

Mój wielki szkicownik dobiegł do końca...i czas się zaopatrzyć w nowy. Jednak nadal nie mogę znaleźć tego odpowiedniego. Papier w moim nie nadawał się do rysowania piórkiem, a akwarele też jakoś dziwnie wyglądały...poszukiwanie trwa, choć już wiele przeglądałam to w końcu trafię na ten najbardziej odpowiedni.
Tydzień wolnego od uczelni się rozpoczął, w robocie trochę wolnego i wyjazd !!!