Nocne malowanie, to co uwielbiam najbardziej, wokół cisza, totalna, nikt nie przeszkadza i można się skupić na płótnie.
Mój mały pomocnik zawsze się znajdzie pod ręką podpatrując co tworzę.
-Nie Piorun...ta woda tylko tak ładnie wygląda!
Trochę strukturalnie, trochę laserunkowo, ostatnio zaczęłam wykorzystywać nie tylko pędzle ale również szpatułki, szpachelki, karty bankomatowe, folie spożywcze i inne cudeńka. Bawię się akrylem jak farbą akwarelową.
Takie laserunkowe malowanie dodaje głębi samemu obrazowi, można wykorzystać efekty które daje sama woda. Czas się rozmalować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz