Jak to zwykle bywa w wakacje zakładam sobie wykonanie, pewnych zadań. W tym roku niestety miałam się zajmować głębiej swoim dyplomem, ale nawał zleceń a ostatnio jeszcze na horyzoncie książka do zilustrowania co nie pozwoliło mi się skupić kompletnie nad uczelnianym projektem. Co rusz coś robię, a przy okazji wykorzystuję uroki polskiej plaży
pracowite plażowanie ze szkicownikiem i latawcem
kościół w Trzęsaczu
Jak tylko wrócę do domu od razu zabieram się za książkę, ciekawą :), ale dość grubą, jeszcze nawet nie wiem ile ilustracji w niej będzie, czas zabrać się za czytanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz